Najnowsze komentarze
Ładne jak ładne... ale na wschodzi...
Po raz pierwszy widziałem obraz z ...
Rave1337, ja z prawdziwym startem ...
ja czekam ze startem do drugiej po...
1. W obecnych warunkach (czyli w t...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>

Moje motocykle


Moja szklanka...

XinTian XT260-16

Nigdy o takim czymś nie słyszałeś? Nie martw się, ja też nie. Ale skoro cena była okazyjna, to czemu nie? Moto zagościło u mnie jesienią 2010, używka aż z Gdańska. Do tej pory zrobił ze mną ponad 25k km, więc tragedii nie ma - pomimo, że przecież chińszczyzna powinna się sypać, no nie? A jak się definitywnie podda, cóż, pomógł mi zwiedzić większość Polski i część Europy, więc uznam że swoje zrobił. Ale jak narazie, służy dzielnie na krótkich i tych trochę dłuższych trasach, powoli ale skutecznie i póki co zawsze do celu.

//edit:

Przy przebiegu 40931 km motocykl odszedł na zasłużoną emeryturę - posypał się napęd który już od pewnego czasu ciągnął ostatkiem sił, a inwestycja kilkuset złotych mając od dłuższego czasu na oku coś innego wydawała się pozbawiona sensu. No bo z drugiej strony jak sprzedać 7 letni, chiński motocykl z przebiegiem ponad 40k, gdy 90% "markowych" motocykli, niezależnie od wieku, nie ma nalatane więcej jak 20k? Niech kupujący wierzą w co chcą, mój jeszcze długo będzie cieszył wielu biorców części :)

 

Kolejny krok...

Xingyue XY400GY-2

W Polsce sprzedawany pod nazwą Motorro Velas BM400, ściągnięty do Lublina dzieki uprzejmości pana Dariusza Grudzień z firmy Mo-Tour (którego swoją drogą bardzo polecam jeśli chodzi o ubrania, kaski i płyny eksploatacyjne a także różne dziwne zamówienia). Singiel słodzony cieczą o pojemności 400ccm w opakowaniu enduro - i wreszcie mam komfortową pozycję za kierownicą. Mocy ma wystarczająco do sprawnego przemieszczania się, zawieszenie w sam raz na nasze drogi, krew nie przestaje krażyć w nogach jak na sporej części nakedów, oby służył równie wiernie jak poprzedni.